Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
Pan teraz stale w Warszawie?
- Od urodzenia właściwie. Tutaj, w B, spędziłem trzy lata, tuż po wojnie, z rodziną. Po trzech latach wróciłem do Warszawy, a matka tu została z siostrą i szwagrem. I tu umarła. Chcę teraz przenieść jej prochy do rodzinnego grobu pod Warszawą. Nie mogę powiedzieć, żebym oddawał się zbyt sumiennie pielęgnacji grobów bliskich, ale odległość tego miasta...
Urzędniczka zdecydowanie traciła zainteresowanie tematem, który za z kolei chciałem rozwinąć z wdzięczności za jej życzliwość. Podziękowałem więc i wyszedłem.
Zmierzch już zapadał, kiedy zjawiłem się na cmentarzu. Wkrótce nadszedł zarządzający w towarzystwie grabarza. Nie był to grabarz zawodowy. Pracował w
Pan teraz stale w Warszawie? <br>- Od urodzenia właściwie. Tutaj, w B, spędziłem trzy lata, tuż po wojnie, z rodziną. Po trzech latach wróciłem do Warszawy, a matka tu została z siostrą i szwagrem. I tu umarła. Chcę teraz przenieść jej prochy do rodzinnego grobu pod Warszawą. Nie mogę powiedzieć, żebym oddawał się zbyt sumiennie pielęgnacji grobów bliskich, ale odległość tego miasta... <br> Urzędniczka zdecydowanie traciła zainteresowanie tematem, który za z kolei chciałem rozwinąć z wdzięczności za jej życzliwość. Podziękowałem więc i wyszedłem. <br> Zmierzch już zapadał, kiedy zjawiłem się na cmentarzu. Wkrótce nadszedł zarządzający w towarzystwie grabarza. Nie był to grabarz zawodowy. Pracował w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego