Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
tam siedem... a tam dwanaście. Wszędzie dwanaście. Od świętych apostołów aż po tuzin jaj! W głowie się kręci i mąci od tej algebry! A biedny człowiek zawsze sam, jak ten palec, samiuteńki! O nim, chudziaku, myśleć, o nim mieć miłosierne staranie... a nie przed liczbami plackiem padać!
Przymknie oczy i oddycha, aż słychać. Patrzy Hans jak dym z fajki omija skronie proboszcza i jak się rozkręca na tle okna. Jak teraz zawraca i podpływa ku niemu, Hansowi... "To grubo krajany tytoń amerykański".
Uśmiechnie się proboszcz.
- Użył pan docent słowa "hobby". Podobnie, jak "konik", słowo to pomniejsza, odpoważnia rzecz, której poświęcamy cenne
tam siedem... a tam dwanaście. Wszędzie dwanaście. Od świętych apostołów aż po tuzin jaj! W głowie się kręci i mąci od tej algebry! A biedny człowiek zawsze sam, jak ten palec, samiuteńki! O nim, chudziaku, myśleć, o nim mieć miłosierne staranie... a nie przed liczbami plackiem padać! <br>Przymknie oczy i oddycha, aż słychać. Patrzy Hans jak dym z fajki omija skronie proboszcza i jak się rozkręca na tle okna. Jak teraz zawraca i podpływa ku niemu, Hansowi... "To grubo krajany tytoń amerykański". <br>Uśmiechnie się proboszcz. <br>- Użył pan docent słowa "hobby". Podobnie, jak "konik", słowo to pomniejsza, odpoważnia rzecz, której poświęcamy cenne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego