prysznic, ubiera się, idzie do kuchni, gdzie Joanna smaży jajecznicę.<br>- Po co wstajesz tak wcześnie? - pyta. - Przecież sam mogę sobie zrobić śniadanie.<br>- Lubię jeść z tobą.<br>- Nie przesadzaj, i tak dużo czasu spędzamy razem.<br><br>Przemyka się po korytarzu, znowu udaje mu się nikogo nie spotkać, zamyka drzwi swojego pokoju i oddycha z ulgą, choć jednocześnie z poczuciem, że to nie ma sensu, droga donikąd, dzwoni telefon, pewnie to Joaśka, zaniepokojona przebiegiem ostatniego wieczoru i poranka, niech sobie dzwoni, niech się niepokoi, kochany, co się dzieje?, co on niby ma jej odpowiedzieć, a co ma się dziać?, wszystko po staremu, zawsze tak