Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Boże Narodzenie to żelazna polska tradycja. Czy w Woldenbergu wolno było je obchodzić?

- Oczywiście. Święta spędzaliśmy raczej familijnie, w większych lub mniejszych grupach, w gronie najbliższych kolegów. Pojawiał się również alkohol, pędzony z cukru czy z marmolady. Ha, niektórzy uważali, że to skandal produkować spirytus z cukru, który nasze rodziny odejmowały sobie od ust, byli i tacy, którzy uważali że to normalne.

- Czy oficerowie polscy grupowali się według jakiegoś klucza politycznego, czy zaznaczał się wpływ jakichś idei, prądów politycznych?

- Tak jest, choć różnie bywało. Najczęstszym kluczem podziału nie była jednak kwestia polityki, tylko - jak to w życiu bywa - zamożność więźniów. Wie pan, co człowiek
Boże Narodzenie to żelazna polska tradycja. Czy w Woldenbergu wolno było je obchodzić?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Oczywiście. Święta spędzaliśmy raczej familijnie, w większych lub mniejszych grupach, w gronie najbliższych kolegów. Pojawiał się również alkohol, pędzony z cukru czy z marmolady. Ha, niektórzy uważali, że to skandal produkować spirytus z cukru, który nasze rodziny odejmowały sobie od ust, byli i tacy, którzy uważali że to normalne.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Czy oficerowie polscy grupowali się według jakiegoś klucza politycznego, czy zaznaczał się wpływ jakichś idei, prądów politycznych?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Tak jest, choć różnie bywało. Najczęstszym kluczem podziału nie była jednak kwestia polityki, tylko - jak to w życiu bywa - zamożność więźniów. Wie pan, co człowiek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego