Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
rozpaczy prosić Krzyżaka, by uwolnił jej ojca.
- O, tam - wyciągali ręce. - Na rusztowaniach, pod samym szczytem wieży.
Pobiegła lekko ku kościołowi i poczęła śpiesznie wspinać się po drabinach. Wieża była już bardzo wysoka, dziewczyna jednak gnana lękiem o ojca szybko znalazła się pod szczytem, gdzie rycerz Henryk stał z pogardliwie odętymi wargami i przypatrywał się trudowi murarzy.
- Panie - zawołała błagalnie Kasia zbliżając się do niego - zlituj się nad moim ojcem! Stary jest już i słaby. Nie wytrzyma długiego więzienia. Zginie w mrocznym lochu.
Komtur odrzucił na ramię płaszcz z czarnym krzyżem i uważnie spojrzał na dziewczynę. Złote oczy szkliły się łzami
rozpaczy prosić Krzyżaka, by uwolnił jej ojca. <br>- O, tam - wyciągali ręce. - Na rusztowaniach, pod samym szczytem wieży.<br>Pobiegła lekko ku kościołowi i poczęła śpiesznie wspinać się po drabinach. Wieża była już bardzo wysoka, dziewczyna jednak gnana lękiem o ojca szybko znalazła się pod szczytem, gdzie rycerz Henryk stał z pogardliwie odętymi wargami i przypatrywał się trudowi murarzy.<br>- Panie - zawołała błagalnie Kasia zbliżając się do niego - zlituj się nad moim ojcem! Stary jest już i słaby. Nie wytrzyma długiego więzienia. Zginie w mrocznym lochu.<br>Komtur odrzucił na ramię płaszcz z czarnym krzyżem i uważnie spojrzał na dziewczynę. Złote oczy szkliły się łzami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego