Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
blokiem i rozpaczliwie błagała policjantów, żeby wreszcie uwolnili jej synka. Zapłakana i schrypnięta, nie mogła zrozumieć, że robią wszystko, co w ich mocy, chociaż wyglądają, jakby marnowali czas.
Po dwóch godzinach funkcjonariusze zdecydowali się wreszcie na otwarty atak. Wyważyli drzwi mieszkania szaleńca i wpadli do środka. Wewnątrz żadnego ruchu, żadnego odgłosu. W pokoju straszliwy widok. Na podłodze leżał Michał B. Można było pomyśleć, że śpi, gdyby nie kałuża krwi wokół niego. Chłopiec miał poderżnięte gardło i już nie żył. Nieco dalej leżał zakrwawiony Krzysztof U., który poprzecinał sobie żyły obu rąk. Był nieprzytomny, ale jeszcze tliło się w nim życie. W
blokiem i rozpaczliwie błagała policjantów, żeby wreszcie uwolnili jej synka. Zapłakana i schrypnięta, nie mogła zrozumieć, że robią wszystko, co w ich mocy, chociaż wyglądają, jakby marnowali czas.<br>Po dwóch godzinach funkcjonariusze zdecydowali się wreszcie na otwarty atak. Wyważyli drzwi mieszkania szaleńca i wpadli do środka. Wewnątrz żadnego ruchu, żadnego odgłosu. W pokoju straszliwy widok. Na podłodze leżał Michał B. Można było pomyśleć, że śpi, gdyby nie kałuża krwi wokół niego. Chłopiec miał poderżnięte gardło i już nie żył. Nieco dalej leżał zakrwawiony Krzysztof U., który poprzecinał sobie żyły obu rąk. Był nieprzytomny, ale jeszcze tliło się w nim życie. W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego