dama - a sprawa jest taka. Agenorku, dlaczego nic nie mówisz? <br>Wyrostek poruszył parę razy językiem, ale nie wydał pożądanego dźwięku. <br>- Ja, proszę pana, pracuję razem z mężem w laboratorium jego, Agenorek nam pomaga - on na oko tylko przedstawia się tak głupio - wtrąciła nawiasem. - I właśnie jesteśmy na drodze do wielkich odkryć... - raptem zniżyła głos i rzekła tajemniczo: - Od dawna już walczymy z panem Korniaktem, sąsiadem pana, a teraz i doszła nas wiadomość (przez panią Romeyową, która odwiedziła nas we Lwowie), że zaginęła mu formuła bardzo ważnego odkrycia.<br>Głos damy zaczął drżeć, widocznie bardzo była wzruszona. <br>- Puściliśmy się na poszukiwania przycisku, na