zostać kolegą Pawła Dunina-Wąsowicza. - Nie jestem w stanie na poważnie zainteresować się i zachwycić twórczością więcej niż kilku osób, stąd wejść do "klubu" jest trudno. Bo zachwycanie się jest procesem bardzo czaso- i pracochłonnym. "Klub" jest grupą bardziej towarzyską niż literacką. Zbierają się w Warszawie na Hożej, gdzie Paweł odnajmuje pokój od Rastrowców. - I udają razem ze mną, że są redakcją "Lampy", ale zajmują się raczej piciem wina niż posiadaniem poglądów na literaturę. Masłowska np. lubi, jak jest dużo bólu i przeżycia, ja to nazywam "zawodową depresją". Kolegujemy się: Świetlicki, Grabaż, Stasiuk mniej, Podsiadło, ale oni są dość daleko, więc