Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
nagraniami z rajdu. Uważnie wysłuchali całości. To nie było to. Pozostałe kasety zawierały albo muzykę, albo jakieś wywiady i przemówienia. Stracili na to ponad godzinę - bez żadnego efektu.
Kapitan jeszcze raz wezwał Dymka. Namawiał go do zmiany zeznań, argumentował, prosił, tłumaczył; że krzywdzi w ten sposób Kosińskiego, który zdecydował się odpokutować swój błąd. Wszystko bezskutecznie. Znów wyprosili Dymka na korytarz.
- Idę do pułkownika - zdecydował. Szef wysłuchał go uważnie, zapytał o parę szczegółów.
- Osobliwa historia - powiedział - to się raczej nie zdarza, żeby winowajca przyznawał się dobrowolnie, a świadek osłaniał go z własnej woli. Cóż, musicie porozumieć
się z prokuratorem. Jeżeli wyda nakaz
nagraniami z rajdu. Uważnie wysłuchali całości. To nie było to. Pozostałe kasety zawierały albo muzykę, albo jakieś wywiady i przemówienia. Stracili na to ponad godzinę - bez żadnego efektu.<br>Kapitan jeszcze raz wezwał Dymka. Namawiał go do zmiany zeznań, argumentował, prosił, tłumaczył; że krzywdzi w ten sposób Kosińskiego, który zdecydował się odpokutować swój błąd. Wszystko bezskutecznie. Znów wyprosili Dymka na korytarz.<br>- Idę do pułkownika - zdecydował. Szef wysłuchał go uważnie, zapytał o parę szczegółów.<br>- Osobliwa historia - powiedział - to się raczej nie zdarza, żeby winowajca przyznawał się dobrowolnie, a świadek osłaniał go z własnej woli. Cóż, musicie porozumieć &lt;page nr= 205&gt;<br>się z prokuratorem. Jeżeli wyda nakaz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego