Zachodzie seks w reklamie stał się zjawiskiem tak powszednim, że aby wywołać sensacje czy narodowe dyskusje, trzeba pokusić się o dużo więcej. W Niemczech np. niemal każda stacja telewizyjna może pochwalić się programem, którego tematyka związana jest wyłącznie z seksem. Magazyn "Peep!" czy "Exclusive" informują więc o wyborach na "profesjonalną odpowiedniczkę komputerowej Luli", słynnej z biustu w nadnaturalnych rozmiarach, silikonowych ust i skórzanej bielizny. Polecają dyskoteki erotyczne czy sklepy, w których dostać można pewne części ciała wykonane w całości z marcepanu. Opracowują też poradniki typu "Jak kochać się w hamaku bez ryzyka upadku". <br>- To, czego brakuje mi w polskiej TV, to