wówczas mastodonty, mamuty, wielkie leniwce naziemne, wielbłądy, ogromne niedźwiedzie, tygrysy szablozębne. Podobnie stało się w Ameryce Południowej. W ciągu ostatnich 15 tys. lat wyginęło tam 46 rodzajów ssaków. Wtedy na tych terenach pojawił się człowiek.<br>Dlatego część uczonych opowiada się za hipotezą wielkiego zabijania (<foreign>overkill</>). Zakładają, że to człowiek jest odpowiedzialny za wyginięcie wielu gatunków zwierząt. Wówczas wymarły bowiem nie tylko drapieżniki i roślinożercy, lecz także padlinożercy. Paul Martin z Uniwersytetu Stanu Arizona twierdzi, iż "wielkie ssaki wyginęły nie dlatego, że zabrakło im pożywienia, ale dlatego, że same stały się pożywieniem". Gdyby do zagłady przyczyniły się zmiany klimatyczne, wymarłyby także bezkręgowce