Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
mu, dmuchając.

- To dla mnie, dla mnie! - zawołała z niespodziewaną energią Hania. Natychmiast wybuchnął gromki śmiech. Płomyczek liznął kartkę z imieniem "Apolinary". Surmówna zmarkotniała, dzielnie jednak broniła swego: - Czego chcecie! Będę mówiła do niego Poldziu, Poldziu, moje kochanie.
Ona właściwie wcale nie jest brzydka, stwierdziła niespodziewanie Marta. Włosy powoli jej odrastają, policzki wypełnią się, zarumienią. Jest wyniszczona wojną, chorobą i nieszczęściem, ale jeśli potrafi trochę zapomnieć, jeżeli nie będzie całe życie kulawa... Bo, gdyby tak już została, zawieszona na kulach, rzeczywiście dostanie w najlepszym razie jakiegoś pokrakę o pokracznym imieniu.
- Teraz pani, teraz świeczka będzie pływać dla pani - cieszyła się Burakówna
mu, dmuchając.<br><br> - To dla mnie, dla mnie! - zawołała z niespodziewaną energią Hania. Natychmiast wybuchnął gromki śmiech. Płomyczek liznął kartkę z imieniem "Apolinary". Surmówna zmarkotniała, dzielnie jednak broniła swego: - Czego chcecie! Będę mówiła do niego Poldziu, Poldziu, moje kochanie.<br> Ona właściwie wcale nie jest brzydka, stwierdziła niespodziewanie Marta. Włosy powoli jej odrastają, policzki wypełnią się, zarumienią. Jest wyniszczona wojną, chorobą i nieszczęściem, ale jeśli potrafi trochę zapomnieć, jeżeli nie będzie całe życie kulawa... Bo, gdyby tak już została, zawieszona na kulach, rzeczywiście dostanie w najlepszym razie jakiegoś pokrakę o pokracznym imieniu.<br> - Teraz pani, teraz świeczka będzie pływać dla pani - cieszyła się Burakówna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego