Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
twarzy pani kapitanowej delikatnym spłonęła rumieńcem nagłego zażenowania.
Wraz między łukami brwi wykwitła bruzdka nieznaczna - Ten Deczyński... skądże on tutaj?... ((...)) Pisał przecież papa Czartkowski o tych zdarzeniach de ces affaires indignes!...
Kazimierz uśmiechnął się ułomnie jakoś, niedorzecznie; coś odrzec wypadało, lecz nie wiedział - jak i co?
Pani Aniela tymczasem opanowała odruch pierwszego zdumienia. - Jeszcze raz spoczął na twarzy Kazimierza błysk pięknych oczu spod futrzanej czapeczki błysk wilgotny, litościwy, tkliwy nieomal!...
- Szkoda cię... szkoda cię, panie Deczyński! - szepnął melodyjny głosik z ust lekko ukarminowanych.
I jeszcze nieuchwytne, nieokreślone skinienie główki... i jakieś drgnienie ramion współczujące, a pełne subtelnego wdzięku. Po czym drobne
twarzy pani kapitanowej delikatnym spłonęła rumieńcem nagłego zażenowania.<br>Wraz między łukami brwi wykwitła bruzdka nieznaczna - Ten Deczyński... skądże on tutaj?... ((...)) Pisał przecież papa Czartkowski o tych zdarzeniach de ces affaires indignes!...<br>Kazimierz uśmiechnął się ułomnie jakoś, niedorzecznie; coś odrzec wypadało, lecz nie wiedział - jak i co?<br>Pani Aniela tymczasem opanowała odruch pierwszego zdumienia. - Jeszcze raz spoczął na twarzy Kazimierza błysk pięknych oczu spod futrzanej czapeczki błysk wilgotny, litościwy, tkliwy nieomal!...<br>- Szkoda cię... szkoda cię, panie Deczyński! - szepnął melodyjny głosik z ust lekko ukarminowanych.<br>I jeszcze nieuchwytne, nieokreślone skinienie główki... i jakieś drgnienie ramion współczujące, a pełne subtelnego wdzięku. Po czym drobne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego