Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
się jasny głos Jerzego.
Naraz Kotowicz długim skokiem oderwał się od ściany. Już uchwycił wiszącą latarkę - ta gwałtownie się zachybotała, całą piwnicę rozkołysując w cieniach i smugach świateł - gdy Szretter doskoczył i oburącz uchwyciwszy go za klapy marynarki, pchnął w przeciwległy, mroczny kąt. Janusz upadł, lecz natychmiast się zerwał i odruchowo otrzepywać począł spodnie z kurzu. Z rozciętej wargi ściekała mu krew. Szretter podciągnął powyżej łokci rękawy wiatrówki i wolno do niego podszedł. Tamten nie zdążył się nawet zasłonić, sięgał właśnie po chustkę, aby obetrzeć usta, gdy otrzymał pierwsze uderzenie w twarz. Wypuścił chustkę, zatoczył się i był tak oszołomiony, że
się jasny głos Jerzego.<br>Naraz Kotowicz długim skokiem oderwał się od ściany. Już uchwycił wiszącą latarkę - ta gwałtownie się zachybotała, całą piwnicę rozkołysując w cieniach i smugach świateł - gdy Szretter &lt;page nr=78&gt; doskoczył i oburącz uchwyciwszy go za klapy marynarki, pchnął w przeciwległy, mroczny kąt. Janusz upadł, lecz natychmiast się zerwał i odruchowo otrzepywać począł spodnie z kurzu. Z rozciętej wargi ściekała mu krew. Szretter podciągnął powyżej łokci rękawy wiatrówki i wolno do niego podszedł. Tamten nie zdążył się nawet zasłonić, sięgał właśnie po chustkę, aby obetrzeć usta, gdy otrzymał pierwsze uderzenie w twarz. Wypuścił chustkę, zatoczył się i był tak oszołomiony, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego