Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
się we mnie tak intensywnie, że w innej sytuacji uznałbym to za propozycję. Ale nawet zdając sobie sprawę z jej ułomności, nie bardzo wiedziałem, jak się zachować. To było tak, jakbym wszedł w swój własny sen, bo takie kobiety spotyka się w snach albo ogląda w reklamach. Chciałem w pierwszym odruchu coś powiedzieć, przedstawić się. Paweł, który wyglądał, jakby w ciągu kilku minut prawie wytrzeźwiał, zrozumiał od razu i skinął głową, dając mi znak, że to on jest mistrzem ceremonii i poprowadzi naszą rozmowę. Wydało mi się, że ten gest odkrył to, co ukryte. Paweł chciał, żebym opowiedział o naszym studenckim
się we mnie tak intensywnie, że w innej sytuacji uznałbym to za propozycję. Ale nawet zdając sobie sprawę z jej ułomności, nie bardzo wiedziałem, jak się zachować. To było tak, jakbym wszedł w swój własny sen, bo takie kobiety spotyka się w snach albo ogląda w reklamach. Chciałem w pierwszym odruchu coś powiedzieć, przedstawić się. Paweł, który wyglądał, jakby w ciągu kilku minut prawie wytrzeźwiał, zrozumiał od razu i skinął głową, dając mi znak, że to on jest mistrzem ceremonii i poprowadzi naszą rozmowę. Wydało mi się, że ten gest odkrył to, co ukryte. Paweł chciał, żebym opowiedział o naszym studenckim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego