Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
poklepliwie jakoś i obraźliwie, tak aby zaznaczyć swą wyższoć i uwypuklić doświadczenie... Jak udowodnił Jarzębski, krytyczna recepcja Pamiętnika wcale nie była niepochleba, przeciwnie. A jednak Gombrowicz odczuł ją boleśnie: "Jakby mi zatańczono po twarzy. Cofnąłem się, ogłupiały, w trwodze" (D IV 34).
W trwodze? Może to świadczyć, że przyjęcie Pamiętnika odsłoniło mu jakiś niedostatek w jego literackiej filozofii. Zlekceważył - pisząc - istotny składnik, istotną prawdę literackiego działania... i teraz będzie musiał ten czynnik odnaleźć i wykorzystać.
I rzeczywiście: ów czynnik pojawia się od razu w Ferdydurke pod postacią profesora Pimki. Zobaczono w nim innego profesora, także filologa z Krakowa, mianowicie Tadeusza Sinkę
poklepliwie jakoś i obraźliwie, tak aby zaznaczyć swą wyższoć i uwypuklić doświadczenie... Jak udowodnił Jarzębski, krytyczna recepcja Pamiętnika wcale nie była niepochleba, przeciwnie. A jednak Gombrowicz odczuł ją boleśnie: &lt;q&gt;"Jakby mi zatańczono po twarzy. Cofnąłem się, ogłupiały, w trwodze"&lt;/&gt; (D IV 34).<br>W trwodze? Może to świadczyć, że przyjęcie Pamiętnika odsłoniło mu jakiś niedostatek w jego literackiej filozofii. Zlekceważył - pisząc - istotny składnik, istotną prawdę literackiego działania... i teraz będzie musiał ten czynnik odnaleźć i wykorzystać.<br>I rzeczywiście: ów czynnik pojawia się od razu w Ferdydurke pod postacią profesora Pimki. Zobaczono w nim innego profesora, także filologa z Krakowa, mianowicie Tadeusza Sinkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego