Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
większą część tak uczących, jak uczonych oblekał strój duchowny, a więc sutanna lub habit.
- Rok 1927! "Apolinary"! - powiedział Campilli. Przypatrz się. Twój ojciec jest na tym zdjęciu. Co? Znalazłeś go?
Sięgnął po szkło powiększające, które leżało na stole. Wielkie, ciężkie, z wielkim hebanowym uchwytem. Ale ja już bez pomocy szkła odszukałem ojca. Widniał w ostatnim rzędzie, wyprostowany, poważny. Wziąłem szkło. Mała głowa stała się teraz wyrazista i duża, wynurzywszy się ku mnie z tłumu. Przypomniałem sobie w tym momencie o uspokajającej depeszy, którą wysłałem, i przybliżyłem jeszcze bardziej do oczu jego podobiznę. Drżała, bo ręka mi drżała. Uśmiechnąłem się do ojca
większą część tak uczących, jak uczonych oblekał strój duchowny, a więc sutanna lub habit.<br>- Rok 1927! "Apolinary"! - powiedział Campilli. Przypatrz się. Twój ojciec jest na tym zdjęciu. Co? Znalazłeś go?<br>Sięgnął po szkło powiększające, które leżało na stole. Wielkie, ciężkie, z wielkim hebanowym uchwytem. Ale ja już bez pomocy szkła odszukałem ojca. Widniał w ostatnim rzędzie, wyprostowany, poważny. Wziąłem szkło. Mała głowa stała się teraz wyrazista i duża, wynurzywszy się ku mnie z tłumu. Przypomniałem sobie w tym momencie o uspokajającej depeszy, którą wysłałem, i przybliżyłem jeszcze bardziej do oczu jego podobiznę. Drżała, bo ręka mi drżała. Uśmiechnąłem się do ojca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego