już zmajomych ludzi, a także twoją koleżankę, Emilkę od Księdza, posłałem do Ciotki po ciebie.<br>No, sameś się znalazł, to najlepiej.<br>- Ale klucz to u Ciotki.<br>Znowu się obejrzał, jeszcze weselszy.<br>- Jakoś sobie poradzimy.<br>Nikt tak nigdy ze mną nie rozmawiał, nikt tak się do mne nie śmiał.<br>Prędko nabrałem odwagi.<br>- Tata to wygląda jak jaki Cygan.<br>Chwycił mnie wolnym ramieniem, podsadził na konia, trzymając mnie jednak, żeby koniowi nie ciążyło; bardzo go ucieszyła moja uwaga.<br>- Toś trafił.<br>Bom też i z Cyganami wędrował.<br>Cyganowi dasz,od Cygana wycyganisz - ot jakoś trzeba było...<br>I nagle się zasępił, zamyślił.<br>Dostrzegłem na końskiej