Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
posłuszeństwa. I bić mógł się z pewnością dawać dla przykładu, ile dusza zapragnie. Przecież, skoro to naprawdę bóg, to go nie bolało. I umierać na pewno mógł, ile razy mu się podoba. Nie, nie można wierzyć takiemu bogu. Taki bóg - to oszust.
Ale udawał, że wierzy. Zapamiętale żegnał się i odwalać na pamięć sążniste modlitwy .
Wszyscy go chwalili. Nawet posępny, suchy jak szczapa ojciec Serafin, niekiedy, bywało, wsunie mu do ręki pomarańczę lub obwarzanek. Rzadko gorliwy chłopczyk z tego P'ana!
Uczył się pilnie. Godzinami z zamkniętymi oczyma wkuwał na pamięć dziwne cudzoziemskie słówka. Tabliczkę mnożenia opanował w dwa tygodnie. Im dalej
posłuszeństwa. I bić mógł się z pewnością dawać dla przykładu, ile dusza zapragnie. Przecież, skoro to naprawdę bóg, to go nie bolało. I umierać na pewno mógł, ile razy mu się podoba. Nie, nie można wierzyć takiemu bogu. Taki bóg - to oszust.<br>Ale udawał, że wierzy. Zapamiętale żegnał się i odwalać na pamięć sążniste modlitwy &lt;page nr=85&gt;. <br>Wszyscy go chwalili. Nawet posępny, suchy jak szczapa ojciec Serafin, niekiedy, bywało, wsunie mu do ręki pomarańczę lub obwarzanek. Rzadko gorliwy chłopczyk z tego P'ana!<br>Uczył się pilnie. Godzinami z zamkniętymi oczyma wkuwał na pamięć dziwne cudzoziemskie słówka. Tabliczkę mnożenia opanował w dwa tygodnie. Im dalej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego