Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
za niepohamowane mielenie ozorem. Znając poetę, nie liczył jednak na efekty, tym bardziej, że prawdopodobnie Jaskier wypaplał już wszystko, co wiedział.
- Może źle się jednak stało - powiedziała po chwili łuczniczka - że nie pojechaliśmy na tamten brzeg, na uroczyska. Jeśliś wonczas dziewczynę odnalazł... Elfy powiadają, że jeśli wtóry raz takie miejsce odwiedzić, gdzie się coś wydarzyło, to czas powtórzyć się może... Mówią na to... Psiamać, zapomniałam. Stryczek losu?
- Pętla - poprawił. - Pętla losu.
- Tfu! - skrzywił się Jaskier. - Przestalibyście gadać o stryczkach i pętlach. Mnie kiedyś elfka wywróżyła, że na rusztowaniu pożegnam ten padół łez, za sprawą małodobrego mistrza. Nie wierzę wprawdzie w tego
za niepohamowane mielenie ozorem. Znając poetę, nie liczył jednak na efekty, tym bardziej, że prawdopodobnie Jaskier wypaplał już wszystko, co wiedział. <br>- Może źle się jednak stało - powiedziała po chwili łuczniczka - że nie pojechaliśmy na tamten brzeg, na uroczyska. Jeśliś wonczas dziewczynę odnalazł... Elfy powiadają, że jeśli wtóry raz takie miejsce odwiedzić, gdzie się coś wydarzyło, to czas powtórzyć się może... Mówią na to... Psiamać, zapomniałam. Stryczek losu?<br>- Pętla - poprawił. - Pętla losu.<br>- Tfu! - skrzywił się Jaskier. - Przestalibyście gadać o stryczkach i pętlach. Mnie kiedyś elfka wywróżyła, że na rusztowaniu pożegnam ten padół łez, za sprawą małodobrego mistrza. Nie wierzę wprawdzie w tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego