Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
pośpieszyć! Nawet za cenę urazy Wicusia.
Nie będzie żadnej urazy! w tym okresie naszej znajomości pan Wicuś jest mi dziesięciokroć wierniejszym przyjacielem, niż był wrogiem.
Zaczynam tłumaczyć, że powinienem możliwie jak najszybciej... Żadne tłumaczenia nie są potrzebne.
Pan Wincenty osobiście odprowadza mnie do garderoby, najmłod szy z braci "Fleków" z odźwiernego przedzierżgnie się w kierowcę.
Kilkanaście kroków od "Trzech Koron" czeka zaparkowany Fiat 125: Czy zdążę na czas? Zdążyłem!
Wchodzę do mieszkania.
Rita śpi w moim łóżku i mojej pidżamie, w gabinecie zaś trwa jeszcze pojedynek.
Trafiam właśnie na spotkanie rozstrzygające: gra idzie już o największą pulę.
Pod lewym łokciem Anglika
pośpieszyć! Nawet za cenę urazy Wicusia.<br>Nie będzie żadnej urazy! w tym okresie naszej znajomości pan Wicuś jest mi dziesięciokroć wierniejszym przyjacielem, niż był wrogiem.<br>Zaczynam tłumaczyć, że powinienem możliwie jak najszybciej... Żadne tłumaczenia nie są potrzebne.<br>Pan Wincenty osobiście odprowadza mnie do garderoby, najmłod szy z braci "Fleków" z odźwiernego przedzierżgnie się w kierowcę.<br>Kilkanaście kroków od "Trzech Koron" czeka zaparkowany Fiat 125: Czy zdążę na czas? Zdążyłem!<br>Wchodzę do mieszkania.<br>Rita śpi w moim łóżku i mojej pidżamie, w gabinecie zaś trwa jeszcze pojedynek.<br>Trafiam właśnie na spotkanie rozstrzygające: gra idzie już o największą pulę.<br>Pod lewym łokciem Anglika
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego