Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
tę bransoletkę pozwolą jej zadzwonić do kogoś, z kim chciałaby się pożegnać. Oni się zgodzili, a kiedy zadzwoniła do ojca, uprzejmie zaczekali, aż ojciec przyjedzie, i jego też nie próbowali aresztować ani nawet legitymować. Nie pytali go o nic, wcale się nim nie interesowali, bo to była normalna policja. Ojciec oferował im wszystkie pieniądze, jakie miał, ale nie wzięli, wyjaśniając, że mają nakaz i muszą ją doprowadzić, bo była obserwowana, i skontaktowano się już z aleją Szucha, gdzie wiadomo było, że ją mają, więc gdyby jej nie dostarczyli, to z nimi samymi byłoby krucho. Pozwolili natomiast ojcu ją odprowadzić i szli
tę bransoletkę pozwolą jej zadzwonić do kogoś, z kim chciałaby się pożegnać. Oni się zgodzili, a kiedy zadzwoniła do ojca, uprzejmie zaczekali, aż ojciec przyjedzie, i jego też nie próbowali aresztować ani nawet legitymować. Nie pytali go o nic, wcale się nim nie interesowali, bo to była normalna policja. Ojciec oferował im wszystkie pieniądze, jakie miał, ale nie wzięli, wyjaśniając, że mają nakaz i muszą ją doprowadzić, bo była obserwowana, i skontaktowano się już z aleją Szucha, gdzie wiadomo było, że ją mają, więc gdyby jej nie dostarczyli, to z nimi samymi byłoby krucho. Pozwolili natomiast ojcu ją odprowadzić i szli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego