cofnie.<br>Nagar był w swoim żywiole, dopadł cierpliwego słuchacza, perorował z gestami trybuna. Istvan palił papierosa i myślał o Margit.<br>- Wojna? Przyspieszyła niepodległość Indii. Mimo że jest mi w obecnym stanie bardzo dogodnie, chętnie widziałbym już następny etap: rewolucję. Właśnie dlatego, że na swój sposób pokochałem tych ludzi - mówił z ogniem. - Ty, Istvan, powinieneś mnie rozumieć. Czuję się po prostu lepszy, kiedy dopuszczam myśl, przystaję wewnętrznie na te zmiany, które mi dzisiejsze Indie odbiorą...<br>Łatwo ci ogłaszać rezygnację - pomyślał Terey - skoro nadejście tej chwili widzisz w odległej przyszłości, jesteś prawie pewny, że to ciebie już nie będzie dotyczyć...<br>Dym papierosa rozwiewał