jak mawiał pewien mój znajomy filozof:<br><br>- Ja rzucam myśl, a wy ją łapcie!</><br><br><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>OGONY</><br>Chodzę po mieście, czas drogi tracę,<br>W domu na chwilę przerwałem pracę,<br>Żeby coś kupić. Chodzę strapiony,<br>Gdziekolwiek zajrzę - wszędzie ogony.<br>Kupić chcę watę - ogon w aptece,<br>Po świece lecę - ogon po świece,<br>Biegnę po masło - ogon, niestety,<br>Dłuższy niż ogon starej komety.<br>Po buty ogon, po ryby ogon,<br>Takiego nawet nie życzę wrogom.<br>Ogon po gwoździe, ogon po mięso,<br>Nogi mi mdleją, ręce się trzęsą,<br>Jestem zmęczony, jestem zgnębiony,<br>A tu się mnożą, mnożą ogony,<br>Ogon w Pedecie, ogon w Cedecie<br>I w każdym sklepie na