Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
zasłuchany we własne słowa.
- Tak, synu. Nil desperandum.
Albowiem Polonia est semper fidelis.
Czyżbyś o tym zapomniał, wasza królewska mość?
- Sanctissime Padre. Polska to jest teraz zaopatrzeniowiec.
Polish wodka, Polish ham.
Plus węgiel, Wasza Świątobliwość.
- Klęknij... - szepnął.
- Klęknij, synu.
Gdy to uczyniłem, wzniósł nade mną dłoń. -
Z wielką twarzą, jakby ogorzałą, uczyniwszy mi prywatne urbi et orbi uśmiechnął się uśmiechem wielkiego szczęścia i dostojnie, w milczeniu wyszedł z karmazynowej katedry, a na sarkofagach podniósł się, jakby długo wstrzymywany, dławiący, rozpasany śmiech.
Niektórzy bili się w piersi, niektórzy podskakiwali w pasiakach, nawet książę topił sarkazm w płowych wąsach, tylko Dziadek ani spojrzał
zasłuchany we własne słowa.<br>- Tak, synu. Nil desperandum.<br>&lt;page nr=120&gt; Albowiem Polonia est semper fidelis.<br>Czyżbyś o tym zapomniał, wasza królewska mość?<br>- Sanctissime Padre. Polska to jest teraz zaopatrzeniowiec.<br>Polish wodka, Polish ham.<br>Plus węgiel, Wasza Świątobliwość.<br>- Klęknij... - szepnął.<br>- Klęknij, synu.<br>Gdy to uczyniłem, wzniósł nade mną dłoń. - &lt;gap&gt;<br>Z wielką twarzą, jakby ogorzałą, uczyniwszy mi prywatne urbi et orbi uśmiechnął się uśmiechem wielkiego szczęścia i dostojnie, w milczeniu wyszedł z karmazynowej katedry, a na sarkofagach podniósł się, jakby długo wstrzymywany, dławiący, rozpasany śmiech.<br>Niektórzy bili się w piersi, niektórzy podskakiwali w pasiakach, nawet książę topił sarkazm w płowych wąsach, tylko Dziadek ani spojrzał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego