Typ tekstu: Książka
Autor: Libera Antoni
Tytuł: Madame
Rok: 1998
na twarzy, mógł żądać czegoś od innych! By mu... okazać bilet! Bym j a - monada wolna, nieposkromiona jak Ren, udająca się właśnie do Ambasady Francuskiej - miał się podporządkować jego bezczelnej woli, poświęcić mu cząstkę czasu, wykonać przez niego ruch ręką! - Nie, to jest nie do przyjęcia! To uwłacza godności i ogranicza wolność. Nie można się z tym pogodzić! - Lecz jak się nie pogodzić? Nie okazać biletu? Nie reagować w ogóle? - Takie postępowanie skończyłoby się niechybnie interwencją fizyczną: szturchaniem, potrząsaniem, wreszcie wzięciem pod ręce i wywleczeniem z wozu na następnym przystanku. To byłoby jeszcze gorsze. - A zatem nie ma wyjścia... Ależ to
na twarzy, mógł żądać czegoś od innych! By mu... okazać bilet! Bym j a - monada wolna, nieposkromiona jak Ren, udająca się właśnie do Ambasady Francuskiej - miał się podporządkować jego bezczelnej woli, poświęcić mu cząstkę czasu, wykonać przez niego ruch ręką! - Nie, to jest nie do przyjęcia! To uwłacza godności i ogranicza wolność. Nie można się z tym pogodzić! - Lecz jak się nie pogodzić? Nie okazać biletu? Nie reagować w ogóle? - Takie postępowanie skończyłoby się niechybnie interwencją fizyczną: szturchaniem, potrząsaniem, wreszcie wzięciem pod ręce i wywleczeniem z wozu na następnym przystanku. To byłoby jeszcze gorsze. - A zatem nie ma wyjścia... Ależ to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego