malutką, chłopięcą twarzyczkę - ja raz spróbowałem i strząsnąłem sobie na łeb setkę szczypawek, gąsienic, czerwonych mrówek, które tną nawet rozduszone palcem. Zdawało mi się, że mnie ktoś zapałką przypala.<br>Z daleka docierał głos kolejnego mówcy, wzmocniony megafonem. Zaszyte w liściastym sklepieniu sprzeczały się papugi. Białe, podobne do ogryzionych kości mamuta, ogromne konary tonęły w grubym cieniu.<br>Ulicą przetaczała się dwukołowa tonga, człapały ospale siwe bawoły, między ich zadami na grubym dyszlu, jak brudnawy tłumok, spał przykucnięty Hindus.<br>Upał stężał, powietrze drżało jak szklista galareta.<br>- Można by pomyśleć, że się w tym kraju nic nie dzieje - mówił Nagar pokazując na rozległy krajobraz