tworzyliby prawdziwe książki, a nie propagandowe brechty. To, co dzieje się dzisiaj i co przybiera postać zadziwiającego swą żywotnością oporu wobec pistoletów maszynowych, armatek wodnych i deklaracji lojalności, jest jedynie prostym skutkiem faktu, że nie można wrócić pod wodę, gdy raz się zakosztowało świeżego powietrza wolności i prawdy.<br> Jest sprawą ogromnej wagi, aby Zachód zrozumiał nareszcie, co naprawdę stało się w Polsce pomiędzy rokiem 1980 a dniem dzisiejszym. Albowiem Zachód wciąż jeszcze nie rozumie. Wciąż jeszcze słyszymy zdania o rzekomym "romantyzmie" Solidarności i "realizmie" generałów: tak jakby było cokolwiek irracjonalnego w propagowanej przez Solidarność wizji racjonalnie funkcjonującego społeczeństwa, albo, z drugiej