Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.07 (32)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
swoich pociech!
W środę została zatrzymana przez policję, bo dzieci zaczęły wreszcie mówić o swoim koszmarze rodzicom zastępczym. Sędziowie z Pruszcza zadecydowali o jej tymczasowym aresztowaniu. Za kratki trafił też zdegenerowany konkubent Anny P., Jacek B. (34 l.). Wszyscy spodziewali się, że podobny los spotka 30-letniego Władysława N., znajomego ohydnej matki. Tymczasem wczoraj sąd wypuścił go na wolność! Uznał, że dowody jego winy są zbyt słabe, opierają się tylko na zeznaniach maluchów. Ta decyzja jest niezrozumiała. Dzieci znały go doskonale, czy mogły się mylić? Oburzeni są policjanci z Pruszcza Gdańskiego. Zapowiadają, że nie spoczną, zanim nie wyjaśnią do końca horroru
swoich pociech!<br>W środę została zatrzymana przez policję, bo dzieci zaczęły wreszcie mówić o swoim koszmarze rodzicom zastępczym. Sędziowie z Pruszcza zadecydowali o jej tymczasowym aresztowaniu. Za kratki trafił też zdegenerowany konkubent Anny P., Jacek B. (34 l.). Wszyscy spodziewali się, że podobny los spotka 30-letniego Władysława N., znajomego ohydnej matki. Tymczasem wczoraj sąd wypuścił go na wolność! Uznał, że dowody jego winy są zbyt słabe, opierają się tylko na zeznaniach maluchów. Ta decyzja jest niezrozumiała. Dzieci znały go doskonale, czy mogły się mylić? Oburzeni są policjanci z Pruszcza Gdańskiego. Zapowiadają, że nie spoczną, zanim nie wyjaśnią do końca horroru
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego