Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
bo wmówiłem sobie, że jej po prostu nie ma, nigdy nie istniała jako samodzielny człowiek, która nie urodziła się przeze mnie. Przeczuwałem to od wczoraj, ale miałem nadzieję, że to przeczucie jest złudne. Z drugiej strony - chciałem żeby tak było, ale zupełnie inne uczucia do niej mi się przyplątały, niż ojcowskie... U Maxa Frischa wyglądało to pasjonująco, ale jak się człowiek sam w coś takiego zaplącze... Zdecydowanie nie byłem żadnym Homo Faber, Weronika była mi obca, a jednocześnie bliska i nie czułem wobec niej już żadnych zahamowań poza tym jednym: co Magda sobie pomyśli...
- Coś tak posmutniał? Czy to ma dla
bo wmówiłem sobie, że jej po prostu nie ma, nigdy nie istniała jako samodzielny człowiek, która nie urodziła się przeze mnie. Przeczuwałem to od wczoraj, ale miałem nadzieję, że to przeczucie jest złudne. Z drugiej strony - chciałem żeby tak było, ale zupełnie inne uczucia do niej mi się przyplątały, niż ojcowskie... U Maxa Frischa wyglądało to pasjonująco, ale jak się człowiek sam w coś takiego zaplącze... Zdecydowanie nie byłem żadnym Homo Faber, Weronika była mi obca, a jednocześnie bliska i nie czułem wobec niej już żadnych zahamowań poza tym jednym: co Magda sobie pomyśli...<br>- Coś tak posmutniał? Czy to ma dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego