i trochę grosza też by wpadło!<br>- Ano, widać nie wszyscy grosza potrzebują - podsumował pan Jankowiak, pożegnał gospodynię i poszedł. Już mu było trochę lżej na sercu, jak zawsze, kiedy sobie z kimś spokojnie pogawędził.<br><br>2.<br><br>Grzegorz Stryba - brodaty okularnik o rozwianych lokach, doktor matematyki, a od roku mąż Gabrieli i ojczym jej dwu córek - siedział od rana przy komputerze i pracował. Komputer ustawiony był w pokoju, który zajmowali od dnia ślubu. Wydarzenie to wprowadziło pewne zamieszanie w życie obu rodzin - Borejków i Strybów. Teraz, po roku, wszystko już się pięknie poukładało, życie rodzinne działało jak w zegarku, wszyscy się jakoś poprzemieszczali