Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
uciekał, bo przed kataklizmem nie było ucieczki. Powietrze
wypełniały osobliwe dźwięki, głębokie westchnienia,
nagłe jęki i poszumy wiatru. Gdzieś w dali narastał
przeciągły, gromowy łoskot. Nie dostrzegał nigdzie
ludzi, zrozumiał, że ostrzeżeni wcześniej, ratowali
się ucieczką. Ale gdzie można było uchodzić przed
katastrofą, która ogarniała całą, zdawało
się, ziemię?

Kątem oka złowił jakiś ruch, odwrócił się
gwałtownie i zdążył zobaczyć, jak smukła
wieża z wieloramiennym wirującym krzyżem u szczytu
pochyla się i wali nabierając prędkości. Runęła
łamiąc z trzaskiem metalowe pręty, przebijając jakiś
dach i wzbijając obłok kurzu.

W oknie pobliskiego budynku zwabiona hałasem zjawiła się
na mgnienie oka twarz ludzka
uciekał, bo przed kataklizmem nie było ucieczki. Powietrze <br>wypełniały osobliwe dźwięki, głębokie westchnienia, <br>nagłe jęki i poszumy wiatru. Gdzieś w dali narastał <br>przeciągły, gromowy łoskot. Nie dostrzegał nigdzie <br>ludzi, zrozumiał, że ostrzeżeni wcześniej, ratowali <br>się ucieczką. Ale gdzie można było uchodzić przed <br>katastrofą, która ogarniała całą, zdawało <br>się, ziemię?<br><br>Kątem oka złowił jakiś ruch, odwrócił się <br>gwałtownie i zdążył zobaczyć, jak smukła <br>wieża z wieloramiennym wirującym krzyżem u szczytu <br>pochyla się i wali nabierając prędkości. Runęła <br>łamiąc z trzaskiem metalowe pręty, przebijając jakiś <br>dach i wzbijając obłok kurzu.<br><br>W oknie pobliskiego budynku zwabiona hałasem zjawiła się <br>na mgnienie oka twarz ludzka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego