śniadanie nie smakowało mi wcale. Nawet ulubione ciastko pozbawione było smaku. Samotne posiłki, samotne dnie i noce. Jak zasnę pozbawiona jego ramion, które zawsze dawały mi poczucie bezpieczeństwa? Jak przebrnę przez to wszystko? Myślałam, że gdy zajmę się pracą, to uśmierzę tym ból tęsknoty. Nazbierałam zamówień ile tylko mogłam, ale okazuje się, ze nie jestem w stanie stanąć na wysokości zadania. Najgorsze jest to, że muszę to wszystko robić w swoim domu, przy swoim komputerze, kiedy ja chciałabym właśnie wyjść stąd, bo otaczająca mnie zewsząd pustka napawa mnie smutkiem. I cóż, że dzisiaj ostatki? I cóż, że zewsząd słyszę propozycje spędzenia