dla osób, które popełniły niegroźne lub nieumyślne przestępstwo. Ludzie tacy nie trafialiby do więzienia, tylko oznaczeni specjalnymi bransoletami odpracowywaliby wyrok np. w hospicjum. - Za pomocą takich bransolet można by też kontrolować, co robią ludzie wychodzący na przepustki. Teraz jest taka sytuacja, że ktoś wychodzi np. na pogrzeb, a potem się okazuje, że na żaden pogrzeb nie pojechał. To jest rozwiązanie, które obowiązuje w wielu krajach na świecie i nigdzie nie mieli z nim negatywnych doświadczeń. Jest to dobre rozwiązanie. W tej chwili mamy najwyższy stan osadzonych od 16 lat. Nie ma powodu, żeby ludzie karani za lżejsze przestępstwa, jak uchylanie się