Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
o coś takiego, ale na szczęście zastanawiałem się już kiedyś nad tą sprawą.
"Biologiem, specjalistą od smoków" - odparłem zdecydowanie. Nie było to żadne konkretne rzemiosło, ale najbardziej mnie pociągało.
Akurat przechodziliśmy obok jakiegoś ładnego domku, którego łukowate okna otoczone były freskami stylizowanych kwiatów. Uwaga Nocnego Śpiewaka odpłynęła. Zza nie domkniętych okiennic wyglądały kobiece twarze. Na uróżowanych policzkach namalowane miały nieduże, kolorowe kwiatki; oczy grubo podkreśliły czarnym tuszem. Nie padało, ale w powietrzu unosiła się wilgoć, więc niektóre osłaniały włosy leciutkimi szalami, chroniąc kunsztowne fryzury. Nietrudno było domyślić się przeznaczenia tego miejsca. Nocny Śpiewak rozdawał uśmiechy i pocałunki, przekomarzał się z dziewczętami
o coś takiego, ale na szczęście zastanawiałem się już kiedyś nad tą sprawą. <br>"Biologiem, specjalistą od smoków" - odparłem zdecydowanie. Nie było to żadne konkretne rzemiosło, ale najbardziej mnie pociągało.<br>Akurat przechodziliśmy obok jakiegoś ładnego domku, którego łukowate okna otoczone były freskami stylizowanych kwiatów. Uwaga Nocnego Śpiewaka odpłynęła. Zza nie domkniętych okiennic wyglądały kobiece twarze. Na uróżowanych policzkach namalowane miały nieduże, kolorowe kwiatki; oczy grubo podkreśliły czarnym tuszem. Nie padało, ale w powietrzu unosiła się wilgoć, więc niektóre osłaniały włosy leciutkimi szalami, chroniąc kunsztowne fryzury. Nietrudno było domyślić się przeznaczenia tego miejsca. Nocny Śpiewak rozdawał uśmiechy i pocałunki, przekomarzał się z dziewczętami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego