zebrania zetempowskiego". kłamstwo wydało się. Decyzja ojca była stanowcza : "Albo wybijesz sobie chłopca z głowy i będziesz dalej się uczyć, albo koniec z nauką i wychodź za mąż" - powiedział. <br>Wychowawczyni klasy, do której uczęszczała Zosia, wysłuchała decyzji ojca z uwagą i zamyśliła się: "To prawda, że Zosia postąpiła źle, nieuczciwie, okłamując ojca, ale..." <br>W rozmowie z wychowawczynią Zosia powtarzała rozżalona: "Jak można mówić "albo". Jak można kazać wybierać między prawdziwym uczuciem, a chęcią uczenia się. Czy to tak trudno zrozumieć, że Romek jest jej bliższy od ((innych)) kolegów, że to nie żaden flirt, że czują potrzebę przebywania z sobą, rozmów o