tyle pogardy i siły, że policjanci patrzyli jak brysie, którym na nosie nakiwano "nie rusz", a strażacy się śmieli : Widziałeś, jak zapychają? Żeby tak dotąd robili, tobyśmy dawno już mieli kanalizację!<br>Na odartej z kostki jezdni kopano doły, wpuszczając w nie znalezione w budzie rury i tak zwane sztajfy, długie okrąglaki do rozpierania ścian wykopu, między te słupy rzucano wszystko, co ludzie poznosili, cały śmietnik ulicy Królewieckiej : połamane graty ze strychów, skrzynie pakowe, dziurawe garnki, zgniłe <page nr=391> <br>sienniki, szkielet kanapy... Na to sypano ziemię i obkładano kostką "na sposób sztukwarkowy", jak się wyraził dziadzio, nie wiadomo czyj ani skąd, ale bardzo przy