Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 23
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Sześćdziesiąt pięć lat temu wystartowało sto osób. Potem liczba chętnych rosła. Niestety, później przyszła wojna. Było kilka lat przerwy. W pierwszym powojennym spływie uczestniczyło tylko pięćdziesiąt osób. W pięćdziesiątych latach dochodziło do półtora tysiąca ludzi, a apogeum pod względem liczby startujących impreza osiągnęła w latach siedemdziesiątych - opowiada sędzia.
Przez pewien okres czasu był specjalny pociąg o nazwie "Dunajec", który odwoził uczestników spływu z Nowego Sącza do Krakowa. - Pożegnanie tego pociągu na stacji w Nowym Sączu było jedną wielką imprezą towarzyską, z zabawą, śpiewem, z ogniskami na peronach, z przemówieniami. Ten pociąg nie miał określonej godziny odjazdu, był na innych prawach. Kiedyś w
Sześćdziesiąt pięć lat temu wystartowało sto osób. Potem liczba chętnych rosła. Niestety, później przyszła wojna. Było kilka lat przerwy. W pierwszym powojennym spływie uczestniczyło tylko pięćdziesiąt osób. W pięćdziesiątych latach dochodziło do półtora tysiąca ludzi, a apogeum pod względem liczby startujących impreza osiągnęła w latach siedemdziesiątych - opowiada sędzia.<br>Przez pewien okres czasu był specjalny pociąg o nazwie "Dunajec", który odwoził uczestników spływu z Nowego Sącza do Krakowa. - Pożegnanie tego pociągu na stacji w Nowym Sączu było jedną wielką imprezą towarzyską, z zabawą, śpiewem, z ogniskami na peronach, z przemówieniami. Ten pociąg nie miał określonej godziny odjazdu, był na innych prawach. Kiedyś w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego