na jej nadwerężonym podczas pracy barku, bandaże. Przybiegał z gorącą herbatą i tęsknił podczas dłuższych ujęć.<br>Patrzyliśmy na to wszyscy zafascynowani, a ona opowiadała, opowiadała. Że chciałaby ochrzcić swojego ukochanego psa, bo jest pewna, że ma duszę, że zaczęła pertraktacje z proboszczem. O ugotowanym na przyjęciu daniu, które było tak okropne, że nikt tego nie mógł zjeść. Komentowała wszystkie wydarzenia polityczne i chciałabym, żeby panowie zajmujący się polityką usłyszeli jej sąd o wielu rzeczach. Myślę, że stanęliby zdumieni. Opowiadała z miłością do świata, ludzi i wszystkiego, co jej ten świat przynosił.<br>Zapytałam niedawno mojego znajomego, który po wielu latach małżeństwa z