patrzył i podziwiał.<br> Po pierwszym dniu jego popisów, które oszołamiały świeżością i<br>rozmachem, nawiedziła mnie makabryczna myśl, że został zaprogramowany<br>przez jakichś speców cybernetycznych, którzy uwielbiają wisielcze<br>kawały.<br> Amerykańskich czy innych, może po to, aby sprawdzić, jak sami<br>będą w niedalekiej przyszłości wyglądać!<br> Młodzi, śniadzi, przystojni.<br> I zrobiło mi się okrutnie żal tego chłopca, zamienionego w świnkę<br>doświadczalną, w automacik do śmichu made in USA czy gdziekolwiek<br>indziej...<br> Ten biedak calutki dzień nie zmrużył oka, my zresztą również, oprócz tych chwil, <br>kiedy biegał po innych salach.<br> Ale wnet wpadał do nas i wszystkich rozśmieszał, jakby wszyscy<br>mieli łaskotki.<br> Zamiast rąk posiadał