mają kulki z nasionami. Bo jeśli zapłodnią żeńskie, to po ptakach. Numer polega na tym, że nie wiesz, które są męskie, a które żeńskie, dopóki się nie pojawią te cholerne kulki. Trzeba pilnować.<br>W sumie mieliśmy - po wyrwaniu chłopaków - osiem krzaków, ja z dziewczyną i trzy znajome małżeństwa. Taki <orig>nomen omen joint venture</> sobie zrobiliśmy. Jedna para dała kasę na nasiona, a to nie jest taka tania sprawa, bo naprawdę dobre kosztują. My wybraliśmy z holenderskiego katalogu specjalny szczep na chłodne kraje. Połączyli chyba meksykańską trawę, taką o sile bomby atomowej, z przemysłowymi konopiami syberyjskimi. Szło o to, żeby krzaki szybko