Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
fortepianu.
- Nie - zaprzeczyła. - Nie! Nie ma zbyt poważnych repertuarów dla poważnego głosu!
Zbliżyła się do Marty, objęła ją, z bliska zajrzała w oczy, przeniknęła ją gorącymi promieniami.
- Córeczko moja...własna... - zaszeptała.
Marta westchnęła. Oparła głowę na ramieniu matki, doznała podobnej rozkoszy jak we śnie, gdy ciało, zawieszone pośród mroźnej próżni, opada wreszcie na murawę.
- Mamo, moja mamo - ledwie zdołała poruszyć wargi, bezsilne z radości.
W kącie salonu zatrzeszczała podłoga... To Adam wychodził z pokoju. Sunął zgarbiony, powłócząc nogami... Róża mocno trzymała córkę w uścisku. Na progu Władyś nerwowo splatał i rozplatał dłonie - przez mgłę łez obaj wydali się Marcie bardzo dalecy
fortepianu. <br>- Nie - zaprzeczyła. - Nie! Nie ma zbyt poważnych repertuarów dla poważnego głosu! <br>Zbliżyła się do Marty, objęła ją, z bliska zajrzała w oczy, przeniknęła ją gorącymi promieniami. <br>- Córeczko moja...własna... - zaszeptała. <br>Marta westchnęła. Oparła głowę na ramieniu matki, doznała podobnej rozkoszy jak we śnie, gdy ciało, zawieszone pośród mroźnej próżni, opada wreszcie na murawę. <br>- Mamo, moja mamo - ledwie zdołała poruszyć wargi, bezsilne z radości. <br>W kącie salonu zatrzeszczała podłoga... To Adam wychodził z pokoju. Sunął zgarbiony, powłócząc nogami... Róża mocno trzymała córkę w uścisku. Na progu Władyś nerwowo splatał i rozplatał dłonie - przez mgłę łez obaj wydali się Marcie bardzo dalecy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego