Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 07.28
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
jest brutalna: szpital nie chce pana Eugeniusza przyjąć, bo o leczeniu nie ma już mowy, w hospicjum też nie może leżeć, bo... nie ma raka! - Chcę tylko, żeby mógł godnie umrzeć. Czuwam przy nim 24 godziny na dobę - opowiada zdruzgotana kobieta.
Pomagają jej pielęgniarki z przychodni przy ul. Piłsudskiego. Przyjeżdżają, opatrują rany, czasem załatwiają opatrunki. - To cudowne kobiety, jednak pomimo ich wysiłków już straciłam wiarę w służbę zdrowia - mówi z płaczem.

Bo to nie rak

Zapytaliśmy w Narodowym Funduszu Zdrowia, co mają robić ludzie w takiej sytuacji. Dlaczego fundusz nie zapewnia im choćby podstawowych środków opatrunkowych? W biurze rzecznika oddziału w
jest brutalna: szpital nie chce pana Eugeniusza przyjąć, bo o leczeniu nie ma już mowy, w hospicjum też nie może leżeć, bo... nie ma raka! - Chcę tylko, żeby mógł godnie umrzeć. Czuwam przy nim 24 godziny na dobę - opowiada zdruzgotana kobieta. <br>Pomagają jej pielęgniarki z przychodni przy ul. Piłsudskiego. Przyjeżdżają, opatrują rany, czasem załatwiają opatrunki. - To cudowne kobiety, jednak pomimo ich wysiłków już straciłam wiarę w służbę zdrowia - mówi z płaczem.<br><br>&lt;tit&gt;Bo to nie rak&lt;/&gt;<br><br>Zapytaliśmy w Narodowym Funduszu Zdrowia, co mają robić ludzie w takiej sytuacji. Dlaczego fundusz nie zapewnia im choćby podstawowych środków opatrunkowych? W biurze rzecznika oddziału w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego