Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 42
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
nie miały szans. Uderzona z dużą siłą Monika koziołkowała wzdłuż rowu, aż wpadła na sąsiednią bramę. Jej koleżanka, Aga Szczepanik, została wyrzucona parę metrów w powietrze. Gdy spadła, wybiła dziurę w ziemi. Ale ona przeżyła... - Marcin, skacząc na jednej nodze, dotarł do domu, a ja nie wiedziałam, co robić. Czy opatrywać syna, czy lecieć ratować siostrzenicę - rozpacza pani Dorota. Jej mąż Janusz pobiegł pierwszy z latarką w ręku. Na miejscu wypadku było mnóstwo ludzi. Wszyscy krzyczeli i płakali. Chłopcy byli tak przerażeni, że nawet nie zwrócili uwagi na numer rejestracyjny samochodu. Kierowca zatrzymał się jakieś sto metrów dalej, wysiadł, obejrzał, w
nie miały szans. Uderzona z dużą siłą Monika koziołkowała wzdłuż rowu, aż wpadła na sąsiednią bramę. Jej koleżanka, Aga Szczepanik, została wyrzucona parę metrów w powietrze. Gdy spadła, wybiła dziurę w ziemi. Ale ona przeżyła... - Marcin, skacząc na jednej nodze, dotarł do domu, a ja nie wiedziałam, co robić. Czy opatrywać syna, czy lecieć ratować siostrzenicę - rozpacza pani Dorota. Jej mąż Janusz pobiegł pierwszy z latarką w ręku. Na miejscu wypadku było mnóstwo ludzi. Wszyscy krzyczeli i płakali. Chłopcy byli tak przerażeni, że nawet nie zwrócili uwagi na numer rejestracyjny samochodu. Kierowca zatrzymał się jakieś sto metrów dalej, wysiadł, obejrzał, w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego