cóż, Polluksie, jakie nowiny? - zwrócił się Spartakus ku jasnowłosemu.<br>- Carissime doctor, na oddziale sieciarzy, u mistrza Celtów, Kriksosa, bunt. Zatruło się wczorajszą zepsutą baraniną pięciu gladiatorów, reszta oddziału pobiła dostawcę i kucharza...<br>- Zanieście chłopca - Spartakus wskazał Kaliasa - na nasz oddział. Od dziś będzie adeptem w naszej szkole. A ty, Sotionie, opatrz jego rany i nakarm go.<br>To powiedziawszy, spiesznie skierował się ku lewemu skrzydłu gmachu, gdzie znajdowały się drugie drzwi. Dolatywały stamtąd krzyki i przekleństwa.<br>Kastor i Polluks spletli dłonie w "siodełko" i jasnowłosy, szczerząc w uśmiechu wszystkie zęby, zawołał wesoło:<br>- Siadaj, junior, i chwyć nas za szyję!<br>Kalias usłuchał bez