winem (Dionizje małe, czyli wiejskie), a to tłoczeniem wina (Lenaje), a to z próbowaniem młodego wina (Antesterie), degustację dojrzałego zostawiając na Dionizje wielkie, czyli miejskie - zawsze z procesjami, chórami, teatrem i wesołymi ucztami. Traktowane to było z rozmachem i poważnie, tak jak poważnie w hierarchii bogów był przyjmowany sam Dionizos, opiekun nie tylko wina, ale i całej odradzającej się natury, co bardzo rozwinęła religia orficka, ściślej sekta dionizyjska, o czym można by długo opowiadać. My przypomnijmy tylko, że kult Dionizosa przyszedł do Grecji ze wschodu, że poświęca temu uwagę w swojej tragedii Bachantki sam Eurypides, i że kult przedostał się później