Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
coś jakby użądlenie osy. A potem już nic.
Ciemny garnitur zdjął okulary i powiedział z żalem to, co powinien powiedzieć:
- Po coś, człowieku, uciekał.

Kiedy się ocknął, zobaczył nad sobą kilku facetów w garniturach. Leżał pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza ozdobionym świętym obrazem. Ten znowu umajony był kwiateczkami i gałązkami. Garnitury opieprzały przybrudzonego:
- Po co było, panie Józku, robić taką aferę - pytał z wyrzutem jeden z nich.
- Ale panowie, przecież on tu jest trzeci raz w ciągu ostatniej doby, i ta torba do tego. Przecież pan wie, co się mówi na mieście o zamachu. Chodzę za facetem od rana. Lepiej zamknąć dziesięciu
coś jakby użądlenie osy. A potem już nic.<br>Ciemny garnitur zdjął okulary i powiedział z żalem to, co powinien powiedzieć:<br>- Po coś, człowieku, uciekał.<br><br>Kiedy się ocknął, zobaczył nad sobą kilku facetów w garniturach. Leżał pod pomnikiem Nieznanego Żołnierza ozdobionym świętym obrazem. Ten znowu umajony był kwiateczkami i gałązkami. Garnitury opieprzały przybrudzonego:<br>- Po co było, panie Józku, robić taką aferę - pytał z wyrzutem jeden z nich.<br>- Ale panowie, przecież on tu jest trzeci raz w ciągu ostatniej doby, i ta torba do tego. Przecież pan wie, co się mówi na mieście o zamachu. Chodzę za facetem od rana. Lepiej zamknąć dziesięciu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego