przeciw sobie; "mord na Tobie byłby gorzej niż zbrodnią, byłby fatalnym i nieodwracalnym błędem politycznym, a tak głupi to oni na pewno nie są".<br>W moim rozumieniu otwarty zamach nie wchodził w rachubę.<br>Natomiast, tłumaczyłem, zawsze trzeba liczyć się z próbą spowodowania "wypadku".<br>Opowiedziałem Jurkowi, jak to "student" z MSW opijający ze starszymi kolegami zakończenie nauk na wydziale zarządzania UW mówił, mocno już podchmielony, do swego zwierzchnika, nie spostrzegłszy się, że siedzi przy stole i zaproszony docent z uniwersytetu - "Panie pułkowniku, niech pan tylko powie, ja ich wszystkich porozjeżdżam.<br>Porozjeżdżam, słowo daję, będą same czyste przypadki...".<br>Kiedy aktywność bezpieki się nasilała