ojcu dostał, a dostał dobrą forsę, miał przecie ojca gospodarza jak się patrzy - to co zrobił? Samochód kupił! Bo towarzyszów, widzicie, miał wyrzuconych z Celulozy, po sztrejku. "Macie, kochani towarzysze. Żebyście się jazdy nauczyli, żebyście zarabiali. " A kochane towarzysze samochód mu na szmelc zjeździli i tyle.<br>Ulżył sobie strzyknięciem (słupek opluwał akuratnie w miarowych odstępach) i dalej wyrokował:<br>- Teraz znowu na Panderę się porywa! Co on, głupi, znaczy naprzeciwko Pandery? Tragarz, panie dziejku, to po prostu wół albo osioł. A z osłów biskup w Jeruzalem salami robi. Tyle więc Marusik dla Pandery znaczy. Salami, nic więcej !<br>Mówił znów o Panderze i