Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
Lesio do Barbary, nie przerywając składania pocałunków na jej dłoni.
- Całe miasto zauważyło - mruknęła Barbara i odebrała mu dłoń. - Nudzisz mnie, hrabio...
- Pani jesteś tak zachwycającą - rzekł Lesio żarliwie i znów zniżył głos. - Żeby chociaż dał jakiś znak, czy ma ten astralon...
- Musi mieć. Bez astralonu by nie przyjechał...
Pomiędzy oporną arystokratką i natrętnym hrabią dało się zauważyć jakieś dziwne porozumienie, całkowicie niezgodne z treścią wypowiedzi.
Zainteresowanie widzów wzrosło.
- Trzeba go tu jakoś ściągnąć - mówił równocześnie Janusz do Karolka. - Idź po niego! Przyprowadź go tu, bo inaczej szlag nas wszystkich trafi ze zdenerwowania! Ja zaraz wychodzę na tę cholerną scenę...
Uwaga
Lesio do Barbary, nie przerywając składania pocałunków na jej dłoni.<br>- Całe miasto zauważyło - mruknęła Barbara i odebrała mu dłoń. - Nudzisz mnie, hrabio...<br>- Pani jesteś tak zachwycającą - rzekł Lesio żarliwie i znów zniżył głos. - Żeby chociaż dał jakiś znak, czy ma ten astralon...<br>- Musi mieć. Bez astralonu by nie przyjechał...<br>Pomiędzy oporną arystokratką i natrętnym hrabią dało się zauważyć jakieś dziwne porozumienie, całkowicie niezgodne z treścią wypowiedzi.<br>Zainteresowanie widzów wzrosło.<br>- Trzeba go tu jakoś ściągnąć - mówił równocześnie Janusz do Karolka. - Idź po niego! Przyprowadź go tu, bo inaczej szlag nas wszystkich trafi ze zdenerwowania! Ja zaraz wychodzę na tę cholerną scenę...<br>Uwaga
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego